25 July 2016

Trendy tego lata oczami Rosjanek

09:18
Rozpoczęła się już druga połowa lata i ze zdziwieniem zwracam uwagę na wciąż pojawiające się wpisy "15 summer essencials every girl should have". Małymi krokami zbliżamy się ku sezonowi jesiennemu, co oznacza że to już odpowiedni moment na rozpoczęcie nowych zakupów. Do tego czasu miałam nadzieję odpocząć w rodzinnym mieście (o czym oczywiście wspominam przy każdej okazji) i odstawić blogowanie na bok. 
Tutaj, w niewielkiej prowincjonalnej miejscowości, życie płynie zupełnie innym rytmem. Mam wrażenie, że kontrola graniczna zatrzymuję po zachodniej stronie również wszelakie modne trendy, które nie wiadomo w jaki sposób pojawiają się tylko w dużych miastach, pozostawiając cały kraj w ciemnej nieświadomości tego, jak ubiera się za granicą. Prawdą będzie stwierdzenie, że wyglądam tutaj nieco jak biała wrona - dziewczyna, która napatrzyła się modnych magazynów i pozwoliła sobie się wyróżnić. Trendy? Wciąż niebotyczne szpilki w stylu go-go, koniecznie obcisłe t-shirty noszone absolutnie do wszystkiego, dżinsowe mini jak w latach moich studiów, turecka bawełna, jednym słowem - nic z tego, co pojawia się na zagranicznych kontach instagramowych. 

Mule? Mamy tylko szpilki, wszystkie dziewczyny je kupują!


Tak już się złożyło, że nie wracam do Polski bez zakupów. Trzymając rękę na sercu, przyznaję że w Rosji czuję się już jak na wakacjach, a w wakacje wypada wydać trochę na głupoty. Odwiedziłam wszystkie duże i mniejsze galerie w swoim mieście w poszukiwaniu mule. Cały miesiąc w te i we wte. Uśmiechnięte panie ekspedientki pokazują mi wszelakie kolorowe sandały na obcasie i czółenku na moje pytanie o mule. Dopiero raz zobaczyłam pasujące moim kryteriom klapki, których cena w nijaki sposób nie odnosiła się do jakości. Patrząc na moją przyjaciółkę, która do sukienki Valentino zakłada złote brokatowe szpilki z ubiegłej epoki, oficjalnie się poddaję.


Pasiaste ubrania


Owszem. W takie próbowali mnie ubrać w sklepie z turecką bawełną (trzeba przyznać, że niebotycznie drogą). Rodzaj pasków nie zmienia się od ubrania do ubrania: białe tło, czarne wąskie paski, które przy okazji wyszczuplają mnie jeszcze bardziej, niż matka natura.
Jeszcze róże: "Słyszała może Pani o Dolce Gabbana? Brand taki. Chcę podkreślić, że te róże z Pani sukienki dokładnie takie jak u niego". Przemiło uśmiechnęłam się na takie stwierdzenie i wstrzymując burzę emocji odpowiedziałam, że różnica jednak istnieje.  Od swoich dziewczyn jednak słyszałam pewną opinię, że w tym sezonie jest modny wzorzec rumianka. To oczywiście też inspiracja włoskiej marki Dolce Gabbana. Do dziś nie mogę zrozumieć, dlaczego sama tego rumianka nie wychwyciłam wzrokiem z jego kolekcji. 

Pompony


Są wszędzie, prawda? Naturalnie przyszły na zmianę frędzlom i pojawiły się na wszystkich przedmiotach garderoby oraz wystroju wnętrz. Najbardziej zapadły mi w pamięci pompony na sandałkach i słomkowych koszykach. Co ciekawe - zdążyłam wyjść z samolotu i już żaden pompon nie pojawił się (nawet w oddali) w obrębie mojego wzroku.  Sandały jak i torby mają być wygodne i najlepiej ze skóry, bez żadnych tam dziecięcych pomponików. Ok, nie poruszam tematu.




Off the shoulder 


Och.. Moja miłość tego lata... Poważnie, bardzo się krępowałam chodzić do pracy z odkrytymi ramionami, mimo iż nie obowiązuje mnie żaden dress code. Może tylko klima, która zaziębiłaby mi wszystkie nieprzykryte części ciała. Teraz jednak jestem nierozłączna z bluzkami, które odkrywają ramiona maksymalnie, na ile jestem w stanie sobie pozwolić. Do tego jeszcze perfekcyjnie pasuje chocker, cienki rzemyk, owinięty wokół szyi. W swoim rodzinnym Kursku jestem jedyną (albo maksymalnie drugą) wielbicielką tego trendu. Zamiast niego co wieczór spotykam dziewczyny w sukienkach koktajlowych z mocnym makijażem, kierujących swoje stopy do lokalu, gdzie robią szaszłyki lub kawiarni, gdzie można sobie znaleźć sponsora na najbliższe kilka tygodni. Możecie mi nie wierzyć: złote, brokatowe, niebieskie na jedno ramię sukienki w podłogę, do niej koniecznie loki lub upięty u fryzjera kok  i mocna czerwona szminka. Z roku w rok przywożę ze sobą nieużyteczne, sprzeczne z lokalną logiką trendy!





Źródło zdjęć - lamoda.co.uk, showroom.pl, vk.com


22 July 2016

Infallible Sexy Balm - nowość od L'Oréal Paris

07:00
Trwa już trzeci tydzień mojego pobytu w rodzinnym mieście poza granicami Polski. Tutaj, w Rosji, nie mam chwili by usiąść i przygotować porządny materiał: spotkania ze znajomymi, odwiedziny bliskich sercu ludzi, zakupy w licznych sklepach (niektóre rzeczy wciąż przywożę stąd i nie mogę zrezygnować z okazji do ich nabycia). W sprawach kosmetycznych jest podobnie: a to szukam naturalnych rosyjskich kosmetyków, a to testuję limitowane kolekcje, niedostępne w Polsce. Jest to między innymi szeroka gama kosmetyków do makijażu L'Oréal Paris. Nie jestem w stanie pojąć niskiej popularności tej marki, ale zauważyłam, że wiele kolekcji z ostatnich lat nie weszła na rynek polski. Zamawiam je przez podróżujących do Wielkiej Brytanii lub do Rosji znajomych. Tym razem dowiedziałam się, że zaledwie kilka dni po premierze błyszczyk do ust Infallible Sexy Balm pojawi się w sprzedaży w wielkich drogeriach, m.in. "Rive Gauche", "Ile de Beaute" i innych. Stwierdziłam więc, że mój wyjazd złożył się idealnie w czasie i przywiozę ze sobą kilka nowości w przystępnych cenach.

Infallible Sexy Balm - to kolekcja 14 błyszczyków do ust w naturalnych odcieniach, sprawiających wrażenie wilgotnych ust. Brzmi nieoryginalnie? W dodatku opakowanie łatwo pomylić z testerem przez jego rachityczne pokrętło i przezroczysty kołpak? Warto jednak rozwiać wątpliwości i przy pierwszej okazji przejrzeć wszystkie 14 odcieni, 4 z których wyróżniają się mocnym pigmentem. Czy byłam pozytywnie zaskoczona? Owszem.

 loreal paris sexy balm nr 103 as if


Infallible Sexy Balm

Od razu skojarzył mi się z błyszczykiem Clinique Chubby Stick, tylko za mniejsze pieniądze. Rachityczny z wyglądu kołpak jednak dobrze się trzyma i chroni zawartość przed uszkodzeniem :D Wybrałam dla siebie odcień bliski do mojego naturalnego nr 103 As If. Nie chciałam ryzykować z mocnym różem (nie jestem Barbie) i czerwienią: mam pewną nieprzyjaźń do tych kolorów w ciągu upalnych letnich miesięcy. Nie odmawiam oczywiście chętnym, polecam Wam nr 109 Such a Babe albo nr 202 Adrenaline. Błyszczyk w sztyfcie teksturą bardzo podobny jest do już wspomnianego przeze mnie Clinique Chubby Stick, jest bardziej wydajny i dobrze nawilżający usta. Wytrwały? Tu ciężko mi będzie powiedzieć, potrafię pomalować usta i po chwili kupić coś do picia, rozpocząć długą dyskusję (przy czym często zdarza mi się wyrabiać różne miny i dotykać twarzy) a innym razem wychodzę  z domu i przez kilka godzin nie wydaję z siebie dźwięku. Uśredniając wystarcza mi na 2-3 godziny, co nie jest złym wynikiem dla kosmetyku, którego używa się głownie w porze letniej. 

 loreal paris sexy balm review

Podsumowując

L'Oréal Paris zaprezentował nowy cudowny błyszczyk, idealny na lato. 14 naturalnych odcieni, to wystarczająco dla wielbicielek makijażu w stylu #nomakeup.
Dobrze rozprowadza się na ustach.
Nawilża.
Wytrwały, wytrzymuję do 2-3 godzin (sprawdził się w 30 stopniowe upały!)
Opakowanie nie jest niestety zbyt fancy
Kosztuje w granicach 25 złotych


new summer lip balm sexy balm loreal paris

 103 as if #nomakeup sexy balm


 nowość od loreal - błyszczyk sexy balm

 loreal paris sexy balm recenzja

Kup online tutaj


Find me on:

     


18 July 2016

Giambattista Valli Couture 2017

06:00
Też tak czasami macie, że cała kolekcja skrada wasze serce i nie możecie zdecydować, która model podoba się bardziej? Jedna z sukienek na wybiegu Giambattista Valli Couture 2017 zebrała tysiące lików na instagramowych kontach Miroslavy Dumy, Anny Dello Russo i wielu innych influencerek z całego świata. Zgadnijcie która :)































Źródło zdjęć vogue.ru

17 July 2016

Sunday detoks po warszawsku

06:00
Cześć kochani!

Nie jest to oczywiście wpis z przepisami na koktajle #detox. Nie udzielam się w dziedzinie, o której nie mam zielonego pojęcia. Jestem bardziej od strony detoksu zmysłów i umysły, ponieważ sama uczę się "resetować" układ nerwowy i zwalczać zmęczenie. Zresztą miesiąc temu pisałam Wam o problemach z motywacją, czas to poprawić! Jesteście ze mną? To do dzieła!

 Łazienki Królewskie 2016


Psychologowie i doświadczone blogerzy polecają wybrać jeden dzień w tygodniu i przeznaczyć go na wypoczynek i totalne odłączenie się od nadpobudliwych czynności, które są źródłem codziennego przemęczenia. Wszystkie nasze zmysły potrzebują na chwile ograniczyć natłok informacji.

Wieczór przed takim dniem spędzam, spacerując w parku

Odkryłam Łazienki Królewskie na nowo. Będąc ostatnim razem do samego zamknięcia czuliśmy się wyjątkowo, tak jak by cały park należał do nas. Nieliczni turyści pojawiały się na drodze aż do samej 23-ej ale nie zmieniało to uczucia bycia samemu w miejscu, które pamięta potężny kawał historii stolicy.

Japoński ogród Łazienki Królewskie 2016

 Łazienki Królewskie w nocy


Śniadanie po za domem




Joga na świeżym powietrzu 


Słyszeliście już o bezpłatnych sesjach jogi? Sprawdźcie koniecznie, czy w waszym mieście są podobne oferty. Na szczęście dowiedziałam się o jodze z Dorota Kobos w Łazienkach Królewskich (koniecznie sprawdźcie link do wydarzenia) jeszcze w zeszłym roku, od tego czasu staram się znaleźć półtory godziny czasu każdą niedziele bym pod okiem doświadczonej i bardzo zaangażowanej osoby ćwiczyć asany. Mocna dawka energii jest mi zawsze po tych ćwiczeniach gwarantowana

Dorota Kobos joga w Łazienkach Królewskich


Kolacja na świeżym powietrzu (np. n balkonie)


Na zakończenie dnia - lekka kolacja na balkonie przy zapalonych świecach. Czas iść spać w wygodnej i jednocześnie seksownej koronkowej piżamie :)





Share
zBLOGowani.pl